TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny
back

Miłość... jak z piekarnika!




Anna i Adam planowali niedawno ślub... ale do ceremonii w końcu nie doszło, bo oboje woleli zachować ”wolność”. Czy teraz zdołają pomóc Marzence i Andrzejkowi?
  • Ciekawych zapraszamy na romantyczne fotostory – i serialową wycieczkę do siedliska! Przed nami 1250 odcinek „M jak Miłość”, a w nim… Po tym, jak Marzenka przyłapała ukochanego na flircie – z pielęgniarką w szpitalu – siłacz wciąż ma problemy… I niemal każda rozmowa młodej pary kończy się kłótnią. A w kolejny poniedziałek Laskowska wyzna w końcu Annie, że straciła do chłopaka zaufanie.
  • - Cały czas gdzieś dzwoni, coś załatwia, a ja nie wiem, co... Nie chcę być wścibska, ale skoro jesteśmy razem, to minimum informacji chyba mi się należy? Andrzejek ma swoje życie, a mnie do niego dopuszcza tylko wtedy, kiedy ma na to ochotę!
  • Tymczasem Andrzejek będzie dwoić się i troić, by ukochana znów witała go z uśmiechem… I poprosi Wernera, by został jego „adwokatem” - w sprawie małżeństwa. - Dobre słowo z boku jeszcze nikomu nie zaszkodziło… Chodzi o to, żeby przygotować grunt, zaczyn... jak na ciasto drożdżowe! Prawnik – rozbawiony – obieca, że z Marzenką porozmawia. I kilka godzin później zamieni się w swata...
  • Ale efekt będzie przeciwny od zamierzonego - bo Laskowska, słysząc „peany” na cześć ukochanego, od razu się zaniepokoi. - Pracowity z niego chłopak... I porządny! - Adwokata to on chyba nie potrzebuje... No chyba, że coś zmalował? - Andrzejek to kawał świetnego, uczciwego faceta… Naprawdę tak uważam! Może i nie jest zbyt wygadany... ale serce ma złote! I najszczersze na świecie intencje!